Pomoc Psychologiczno - Pedagogiczna

Witamy serdecznie na stronie "Pomoc psychologiczno - pedagogiczna". Znajdą tutaj państwo artykuły związane z szeroko pojmowaną pomocą pedagogiczną, psychologiczną oraz zdrowiem. Ponadto będziemy tutaj umieszczać materiały zw. z wsparciem, pedagogizacją, rozwojem, wychowaniem, zabawami logopedycznymi, jak również propozycje literatury czy też filmów. Będą to materiały zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Serdecznie zapraszamy.

Zapraszamy również na stronę Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Rybniku-  http://ppprybnik.pl/

Specjaliści

mgr Beata Chojnacka  - psycholog

mgr Małgorzata Święty - pedagog specjalny

kontakt: malgorzataswiety18@gmail.com 

 

Polecana literatura dla dzieci o emocjach

  1.  Bajka o lęku - Agnieszka Jucewicz 
  2. Czując - rozmowy o emocjach - Agnieszka Jucewicz 
  3. Oswajanie przez bajanie - Sabina Furmańska 
  4. Mądre bajki - pozytywne myślenia - Agnieszka Antosiewicz 
  5. Opowieści o tym co daje super moce -  Iwona Nowak - Szczepańska 
  6. Opowieści o tym co ważne - Iwona Nowak Szczepańska 
  7. Kraina emocji - Marta Bartosik 
  8. Bajki terapeutyczne - Barbara Molicka 
  9. Jestem wściekły - Ja i moje emocje - Dagmar Geisler 
  10. Nie wszystko mogę mieć - Magdalena Gruca 
  11. Złość  - Magdalena Gruca
  12. potrafię się dzieli - Magdalena Gruca
  13. Zazdrość - Magdalena Gruca 
  14. Czekam na swoją kolej - Magdalena Gruca 
  15. Opowieści o tym, co w życiu ważne - Marta Calik-Tomera, Katarzyna Kądziela, Magdalena Schatt-Skotak
  16. Pożegnaj złość - kraina emocji. Ana Serna, Anna Kozaczewska, Henar Inigo
  17. Uwierz w siebie - Joanna Olejarczyk, Ola Makowska
  18. Mądre bajki. Przyjazn. Agnieszka Antosiewicz 
  19. Od złości do radości - Holde Kreul 
  20. Jesteś jednym z nas. Opowieść o akceptacji. Julia Volmert
  21. 10 uczuć, wyprawa do świata emocji - Marcin Przewoźniak, Dominika Drużka
  22. Włącz emocje. opowiadania socjoterapeutyczne - Anna Busz 
  23. Czasem się złoszczę - bajki, która pomagają radzić sobie ze złością - Begona Ibarrola
  24. Moc jest w nas - bajki terapetyczne dla dzieci i ich rodziców -Kamila Zdanowicz - Kucharczyk
  25. Koniec z zadrością - porozumienie bez przemocy.Caroline Pellissier
  26. Magiczny ogród uczuć i emocji - Marcin Bartusiak
  27. Tomcio rozwiązuje emocje - trudne sprawy.Anna Kańciurzewska 
  28. Bajki pocieszajki.Urszula Dimitruk
  29. O Kamilu, który patrzy rękami.Tomasz Małkowski, Joanna Rusinek
  30. Daj mi spokój - jak nie dać sobie dokuczać. Elisabeth Roller
  31. Mały smok i emocji tłok - bajka dzwiękowa. Delphine Durand
  32. Ja i inni.Ylva Karlsson
  33. Naprawdę chcę krzyczeć .Simon Philip 
  34. Diego czuje za mocno. Allison Edwards 
  35. Marcysia czuje za mocno - Allison Edwars 
  36. Henio, Basia i Gucio oswajają złość - Anna Kulawik 
  37. Myszonek chce po swojemu - pakiet. Riika Jantti
  38. Fergal się złości.Robert Starling 
  39. Uczuciometr inspektora krokodyla. Poznaj, zmierz i kontroluj swoje emocje. Isern Susanna 
  40. Bajki, które uczą jak żyć wśród innych.Begona Ibarrola
  41. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Katarzyna Baniewicz - Kowalaczyk
  42. Kolorowy potwój - doktor od emocji. Anna Llenas.
  43. Sposoby na złość gniew i dobre relacje. Christina Kress.
  44. Self- regulation. Nie ma niegrzecznych dzieci -opowieści dla dzieci. O tym, jak działać gdy emocje biorą górę. Agnieszka Wstążka Gabrysiak.
  45. Książka o dobrej agresji. Anna Kario - Skoczylas.
  46. Dlaczego trzeba dzielić się z innymi - Simon Couchman 
  47. Kacperiada - opowiadania dla łobuzów i nie tylko - Grzegorz Kasdepke 
  48. Detekstyw pozytywka - Grzegorz Kazdepke.
  49. Kuba i Buba czyli awantura do kwadratu - Grzegorz Kazdepke.
  50. Drużyna pani Miłki - czyli o szacunku, odwadze i innych wartościach - Grzegorz Kazdepke

oprac. Agnieszka Chudzik

 

Ważne informacje dla rodziców - broszury

WYKAZ PLACÓWEK ORAZ OSÓB UDZIELAJĄCYCH POMOC PSYCHOLOGICZNĄ / PSYCHOTERAPEUTYCZNĄ

 Ośrodek Syriusz w Żorach na NFZhttps://www.opiekamedyczna.info/serwis.php?s=1463&pok=30550&id=4982799 

ul. Promienna 5A
44-240 Żory
tel. 666 379 004

Poradnia zdrowia psychicznego, poradnia psychologiczna - Rybnik na NFZ

ul. Śląska 1 Chwałowice 

Tel.32 494 46 57 lub 739 33 84
507 477 057

Centrum Zdrowia Psychicznego "Integrum"

UL Młyńska 1o Rybnik 

tel.32 4332444

 

PRYWATNI PSYCHOTERAPEUCI / PSYCHOLODZY

 

BIELSKO – BIAŁA

Gabinet Psychologiczny mgr Alicja Lipska-Piątek

Bielsko-Biała, śląskie
ul. Kustronia 15, 43-316 Bielsko-Biała

Agnieszka Wróbel kontakt www.ppit.pl  Pracownia Psychoedukacji i Terapii

 

RYBNIK psycholodzy/ psychoterapeuci dzięcięcy 

  1.      Pani Jonanna Poralla - PRACUJE TYLKO ZDALNIE  TEL 609591980
  1.      Pani Elżbieta Pawliczek Tel 605368670 - ma wolne tylko poranne terminy 
  1.      Tomasz Lepszy Tel. 695332030 - proszę dopytać czy ma wolne miejsca i pracuje z dziećmi 
  1.      Katarzyna Liszka - Holeczek ul. Młyńska 10a Rybnik  tel. 661 670 220
  1.      Jarosław Musiolik - ul. Młyńska 10a Rybnik tel. 507 139436
  1.      Michał Naczyński – Tel. 796097785
  1.       Ośrodek Terapeutyczny "Syriusz" w Rybniku ul. Dworek 2B

              Telefon stacjonarny: 32 440 23 45 W RYBNIKU PRZYJMUJĄ TYLKO  PRYWATNIE

  1.      Homosum Ośrodek Psychoedukacji Wanda Świtała-Rak & Tadeusz Mikołaj Rak s.c.

św. Antoniego 10  44-200 Rybnik  telefon  32 422 86 07      http://homosum.pl/new/ »     biuro@homosum.pl

  1.      Rduch Anna Gabinet Pomocy Psychologizcnej "CEDR" Anna Rduch

Psycholodzy
woj. śląskie

44-200 Rybnik , Kościuszki 33 lok. 7

Artykuł " Adaptacja w przedszkolu w czasie pandemii" Aleksandra Mazur - artykuł ukaże się w nr jesiennym kwartalnika "Antidotum - profilaktyka, wychowanie, zdrowie".

Plik do artykułu poniżej 

docx
plik docx - 23.5 KB

Kilka ważnych informacji, nad którymi warto się zastanowić. 

Pamiętaj, że dziecku potrzebne są doświadczenia. Ono uczy się samodzielności ale również kształci w sobie pewność siebie. 

Nie wyręczaj lecz wspomagaj 

Nie oceniaj lecz pokaż dobre i złe strony 

Nie zarzucaj go dodatkowymi zajęciami lecz spędz z nim trochę czasu.

Po prostu bądz i mu towarzysz.

https://www.youtube.com/watch?v=XB8L0A12CGc&t=5s

Autyzm i Asperger - wywiad przeprowadzony on - line w formie opowiadania rodzica w ramach spotkań rodzice - rodzicom 26.05.2020 r.

Asperger 16.04.2020  cykl spotkań "Rodzice - rodzicom"

RODZICE – RODZICOM - Cykl spotkań edukacyjnych dla rodziców

 Wywiad z p. Anią  mamą chłopca chorującego na Zespół Aspergera

( imię zostało celowo zmienione)

 

Witam serdecznie, dzisiaj rozmawiamy z p.  Anią na temat Aspergera.

 

Chciałam najpierw zapytać panią, jak się to wszystko zaczęło? Jak wyglądało zachowanie, funkcjonowanie chłopca od małego zanim dowiedziała się pani, że to Asperger?. Czy mogłaby pani nam o tym opowiedzieć?

Jestem mamą dwóch chłopców, młodszemu zdiagnozowano Zespół Aspergera w wieku 12 lat. Syn ma obecnie 16 lat. Wcześniej Nie miałam styczności z tym zaburzeniem. Nie jest to choroba i nie da się z tego wyleczyć.

Syn od przedszkola różnił się od swojego brata, a z czasem zauważalne były różnice także na tle innych dzieci. Jednak nie było to dla mnie jakimkolwiek sygnałem, czy obawą, że coś jest nie tak, gdyż nie miałam wiedzy, jaką posiadam teraz.

A jak się rozwijał syn? Jak wyglądała u niego mowa, relacje z dziećmi jak chodził do przedszkola itp.?

Syn bardzo późno zaczął mówić, ok. trzeciego roku życia i długo mówił bardzo niewyraźnie, co było jednym z powodów, że dzieci się z niego śmiały. Bardzo szybko i długo był pod opieką logopedy. Miał bardzo krzywy zgryz, więc także był pod opieką ortodontyczną

Od początku panicznie zachowywał się podczas obcinania paznokci i włosów. Bał się tego, krzyczał, ściskał zęby i całe ciało. Był typem samotnika, nie był skory do przytulania. Od małego nosił okulary, co sprawiło, że dano mu przezwisko okularnik.

Syn zawsze uwielbiał pracę fizyczną i nigdy nie robił niczego byle jak, od początku do końca dokładnie. Z lekcjami i nauką już tak nie było, choć matematyka przychodziła mu z łatwością. Akceptował tyko luźne części garderoby, nie zważając przy tym na jakiekolwiek dopasowanie jednej części do drugiej. Z czasem powstał styl ubioru, jak mówił „na kredkę”, czyli wszystko w jednym kolorze. Obecnie stara się ubierać modnie.

Od najmłodszych lat interesował się wszystkim, co jest związane z rolnictwem, gospodarstwem, wsią, co także stało się powodem do wyśmiewania. Gdy dzieci miały narysować swoje marzenia u niego na kartce znalazł się traktor, dom na wsi, bydło itp. Śmiech całej grupy, klasy i jego niezrozumienie „dlaczego”?. Brał wszystko dosłownie, zwracał ogromną uwagę na szczegóły, więc nasze polecenia uczyliśmy się wydawać tłumacząc mu wszystkie niedopowiedzenia. Dla nas rzeczy oczywiste jemu nic nie mówiły. Nie rozumiał przenośni, przysłów, porównań...Dla mnie był indywidualistą, nie podejrzewałam, że coś może być nie tak. Gdybym wiedziała o symptomach tego zaburzenia wcześniej jego diagnoza i paca nad zaburzeniem odbyłaby się dużo wcześniej.

A kiedy zaczęły się problemy, co dawało pani sygnał, że coś jednak jest nie tak?

Czwarta klasa związana była ze zmianą nauczycieli, a jakiekolwiek zmiany są dla tych dzieci bardzo trudne i wywołują ogromny stres. Od tego momentu zaczęła się „walka”.

Zaczęłyy się agresywne zachowanie syna wobec dzieci, z czasem nauczycieli, a potem do każdego człowieka, który go nie „rozumiał”. Byłam wzywana do szkoły bardzo często, do wychowawcy, do pedagoga, do dyrektora (tu poczułam się jak człowiek gorszej kategorii). Telefony ze szkoły były praktycznie codziennie, potem także od różnych rodziców. Pedagog szkolny starał mi się pomagać. Wymyślaliśmy ciągle nowe metody zmniejszenia agresji chłopca. Doszło do tego, że byliśmy napiętnowani przez dzieci w szkole oraz grono pedagogiczne. Niegrzeczne dziecko i matka z ojcem nie mogący wychować dziecka. Nawet gdy syn coś zrobił, czy nie, wina była zawsze na niego. Kilka razy uratowało go dopiero nagranie z monitoringu, które pokazało, że nie był obecny na miejscu zdarzenia. Agresja miała miejsce także w domu. Bił nas, demolował mieszkanie, które z własnych pieniążków naprawiał. Było coraz gorzej…

A czy szukaliście państwo gdzieś pomocy? Jak ona wyglądała, czy pani zdaniem pomogła synowi i państwu?

Tak, zaczęliśmy szukać pomocy u specjalisty. Najpierw otrzymaliśmy skierowanie do psychologa, potem do psychiatry, gdzie otrzymał leki, które metodą prób były mu dopasowywane. Sama natomiast uczęszczałam na zajęcia „Szkoły dla rodziców”, aby móc „wychować” dziecko. Nie było w nim empatii, po każdym negatywnym zdarzeniu odbywaliśmy rozmowy. Dla niego to, że krzywdził innych nie powodowało współczucia. Wiele razy płakałam, nie dawałam rady psychicznie, ani fizycznie. Przełomem okazała się rozmowa ze znajomą, która poleciła mi psychiatrę w Gliwicach. Zaczęto obserwować syna pod kątem ZA. Tam został zdiagnozowany, powtórną diagnozę wydał ośrodek SYRIUSZ, gdzie trafiłam z prośbą o pomoc, gdyż zajmują się dziećmi z autyzmem. W tym czasie zadecydowano w szkole o nauczaniu indywidualnym, co dla tych dzieci nie jest dobrym rozwiązaniem.

A czy mogłaby pani wyjaśnić dlaczego?, opowiedzieć coś więcej?, jak reagują dzieci na tą formę edukacji.?

Tak, takie dzieci potrzebują uczyć się przystosowania do życia w grupie, aby móc żyć w świecie, który widzą inaczej. Diagnoza, którą postawiono była jakby oddechem, bo wpadałam w przekonanie, że jestem złą matką. Były momenty, że mojemu synowi groził pobyt w ośrodku poprawczym.

A jak zareagowała szkoła na wyniki diagnozy?

Na diagnozę, którą dostarczyłam do szkoły usłyszałam „ nie umie wychować syna, to załatwiła se papierek”. Czułam się upokorzona i to zaważyło również o tym, że 7 i 8 klasę mój syn skończył w innej szkole. W starej szkole miał osobny zeszyt uwag, ale na prośbę terapeuty, aby miał również zeszyt pochwał, wychowawca stwierdził, że nauczyciele nie mają na to czasu.

A co pani poczuła w związku z tą odpowiedzią, czy czuje pani złość na grono pedagogiczne?

Było mi przykro, że byłam traktowana przedmiotowo. Dawałam propozycje szkoleń wychowawczyni bo taką propozycję dostałam od Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej  ale odmówiono mi  uzasadniając to tym, że nauczyciele mają bardzo dużo szkoleń.

Czy pani zdaniem nauczyciele są dostatecznie wykształceni w kierunku zaburzeń u dzieci?

Moim zdaniem to zależy. Jedni nauczyciele są bardzo wykształceni i naprawdę są chętni do współpracy, do poznawania nowych możliwości, do pomocy, wspierania i co najważniejsze zrozumienia trudności,  inni natomiast  podchodzą sceptycznie do tego. Zaskoczeniem dla mnie było to, że kiedyś zasugerowowano mi aby dać dziecku solidne lanie -  to się nauczy.

Co by pani doradziła młodemu gronu pedagogicznemu, który się dopiero kształci ?

Jeśli chodzi o nowe pokolenie nauczycieli doradziłabym to aby każdego traktowali indywidualnie i starali się poznać przyczyny a nie skutki.  Większość walczy ze skutkami a nie biorą pod uwagę przyczyny. Co ważne obecnie jest coraz więcej zaburzeń i zachęcałabym nauczycieli ale nie tylko ich ale każdego człowieka, szczególnie tego, który prcacuje z ludzmi, dziećmi do ich poznawania.

A jak wyglądała sytuacja państwa i syna po zmianie szkoły?

Z perspektywy czasu zmiana szkoły okazała się bardzo trudną, ale dobrą decyzją. Zaczęła się praca terapeutyczna. syn uczęszczał na terapie indywidualne i grupowe, w PPP oraz w SYRIUSZU, gdzie były płatne, ale dały efekty. Był moment buntu przed uczęszczaniem na terapie. W pewnym momencie syn miał ich  po prostu dość. Udało się to jednak przezwyciężyć i teraz sam wysunął wnioski, że nie był to czas zmarnowany i dużo mu pomógł.

A czy państwa też objęto terapią, czy pomagano państwu zrozumieć czym jest Asperger?

Tak, równocześnie z mężem chodziliśmy na szkolenia behawioralne dla dzieci z ZA, a także odbyliśmy w czwórkę terapię rodzinną. Lata ciężkiej pacy, wzloty i upadki. Nowa szkoła stworzyła dla Patryka odpowiednie warunki dostosowane do jego potrzeb i deficytów. Pojawili się prawdziwi przyjaciele, a nie tacy, którzy w zamian za pseudo przyjaźń kazali mu robić głupie rzeczy naśmiewając się z niego.

A czy chłopiec miał jeszcze jakąś dodatkową pomoc?

Tak, przydzielono mu asystenta w szkole, gdzie w poprzedniej mówiono mi, że jest to niemożliwe. Nie było telefonów ze szkoły ze skargami gdyż nauczyciele i dyrekcja wiedziała, że jest to zaburzenie i uczyli się razem z nami je poznać i sobie z nim radzić. Patryk buntował się przed zmianą szkoły, ale teraz sam mówi, że był to bardzo dobry pomysł. Mając wiedzę, jak te dzieci widzą świat, co robią, gdy nie potrafią sobie poradzić z emocjami, i jak sobie radzić, gdy są uważani za ludzi gorszych  naprawdę pomaga w codziennym życiu.

Czy jest pani zadowolona z dotychczasowych działań jakie pani podjęła i ich efektów?

Tak, teraz nie tylko znam to zaburzenie, jego objawy ale także wiem, jak sobie radzić z synem choć nieustannie się uczę a właściwie to wszyscy uczymy.

 Wiem też, że agresja mojego syna była skutkiem gromadzenia się emocji i brak umiejętności radzenia sobie z nimi. Społeczeństwo nie akceptuje inności.

A jak by pani podsumowała to wszystko, co by pani doradziła innym rodzicom, którzy obserwują już w przedszkolu, że coś jest nie tak u ich syna.?

Przede wszystkim aby szukali pomocy. Nas to faktycznie wiele kosztowało, nie tylko czasu ale i pieniędzy ale warto było. Dzięki temu rozumiemy, czym jest ta choroba. Poznajemy ją i próbujemy sobie radzić.

Dzieci dotknięte zaburzeniem są naprawdę wspaniałe i gdy nauczymy się postrzegać świat ich oczami, zrozumiemy, że potrzebują wsparcia i akceptacji ich „inności”, a wtedy naprawdę możemy osiągnąć wiele. Nie na zasadzie pozwalania na wszystko, bo dziecko ma zaburzenie, ale zrozumienia mechanizmu, ustalenia zasad i konsekwencji. Nie jest to łatwe, ale można to osiągnąć.

Dziękuję bardzo za spotkanie, życzę wam zatem by było w waszym życiu, jak najwięcej najpiękniejszych chwil  i radości. A synowi gratuluję ciężkiej pracy którą podjął.

 

Spotkanie poprowadziła mgr Agnieszka Chudzik 16.04.2020 r.

Bajki terapeutyczne  dla dzieci 

Razem raźniej i przyjaźniej B. Antkowiak
W wielkim stawie, tuż obok Sosnowego Lasu, mieszkały zielone żabki, które robiły dużo hałasu. Wieczorami głośno rechotały, kumkały i wesoło się śmiały. Wszystkie bardzo się lubiły, często w „szkołę” się bawiły. Jedna była nauczycielką, druga dyrektorem, trzecia była panią woźną, a pozostałe odgrywały uczniów role. Bardzo tę zabawę lubiły, zawsze zgodnie się bawiły i o pójściu do prawdziwej szkoły od dawna marzyły.
Żabki nie chodziły jeszcze do szkoły, bo były za małe. Na harcach i zabawach spędzały dni całe. Wreszcie przyszła pora na naukę w szkole. Żabki poszły do pierwszej klasy szczęśliwe i wesołe. Bardzo szkołę polubiły, wszystkie chętnie się uczyły. Pilnie zadania domowe odrabiały i bardzo grzecznie się zachowywały. Były dla siebie miłe, nigdy się nie kłóciły, chętnie z sobą przebywały i w razie potrzeby sobie pomagały.
Pewnego dnia do ich klasy przyszedł nowy kolega. Pani wychowawczyni, Kacpra dzieciom przedstawiła i o przyjazne powitanie wszystkich poprosiła. Żabki do nowego kolegi miło się uśmiechały, miejsce w ławce mu wskazały. Jednak nowy uczeń był bardzo ponury, i nie odzywał się do nikogo. Nie odpowiadał na pytania, nie siadł z żabkami do wspólnego śniadania. Po lekcjach szybko wychodził ze szkoły. Nie pojawiał się na podwórku, na którym żaby puszczały latawce na sznurku.
Mijały dni za dniem. Żabki bardzo się starały, by polubił ich nowy kolega. Częstowały go pysznościami, a on odmawiał, mówił, że nie potrzeba. Zapraszały go do wspólnej zabawy, a on mówił, że nie ma ochoty, a nawet kiedyś wykrzyczał, że głupie są ich zabawy i psoty.
Stawał się niegrzeczny. Na naukę nie miał ochoty. Zaczęły się z nim prawdziwe kłopoty.
Miał problem z czytaniem, bardzo trudził się nad każdym matematycznym zadaniem, miał też kłopoty z pisaniem. Dzieci chciały mu pomóc w nauce, wspólnie odrabiać zadania, a on powiedział, że to jego sprawa, i nie chce słuchać ich czczego kumkania. Nic im do tego, niech każdy pilnuje siebie samego.
Kiedyś dzieci wielką wieżę zbudowały, równiutko klocki poukładały. Dumne były ze swojej pracy i chciały pokazać ją pani. Czekały, aż pani wejdzie do klasy i nagle stała się rzecz niebywała.
Kacper kopnął w klocki i wieża się rozsypała. Dzieci zdumione patrzyły na kolegę, a część żabek po prostu się popłakała. Po raz pierwszy w klasie dzieci były smutne, Kacper wywołał kłótnię. Powiedział dzieciom, że wszystkie są głupie, że w nosie ma ich zabawy. Kopnął tornister Kumkumki, rzucił ołówkiem Ropuszka, wystawił język Żabusi i powiedział, że wcale do szkoły chodzić nie musi. Po lekcjach żabki poszły do pani i o wszystkim jej opowiedziały. Pani bardzo się zmartwiła, ale dzieciom tłumaczyła, że ciężko jest Kacprowi, że potrzebuje czasu, żeby polubić nową szkołę, i żeby się nie smuciły – mają jak zawsze być wesołe. Prosiła, żeby się dzieci na niego nie gniewały, i jeszcze trochę cierpliwości mu okazały.
Po kilku dniach Kacper wrócił do szkoły. Siedział spokojnie, nie dokuczał nikomu, ale żabki nie poprosiły go do wspólnej zabawy, nie uśmiechały się do niego miło. Trochę Kacprowi smutno się zrobiło i zaraz po lekcjach pobiegł do domu.
Nazajutrz dzieci poszły na szkolną wycieczkę, trochę pochodzić po lesie, usłyszeć skąd echo niesie. Kiedy zbliżali się do stawu, usłyszały przeraźliwy krzyk. Wszystkie żabki skoczyły tam w mig. Najszybciej skakał Kacper i pierwszy dotarł do stawu.
A to mama Sowa głośno krzyczała, bo do wody wpadła jej córeczka – sówka mała. Kacper nie namyślał się ani chwili, skoczył do wody i płynął szybko w stronę pisklęcia. Już zaczął tonąć maluszek, już pełen wody był jego brzuszek. W ostatniej chwili chwycił go Kacper, ciężko oddychał ze zmęczenia, ale nie puszczał maleńkiego, tylko powoli płynął do brzegu najbliższego.
Był już bardzo zmęczony, tracił siły, a do pokonania długie metry przed nim były. Nagle poczuł, że lżej mu się zrobiło, bo na pomoc kilka żabek przybyło. Kumkumka, Żabusia i Ropuszek, dzielnie Kacprowi pomagali, i wspólnie życie maleńkiej sówki uratowali.
Mama sowa ze łzami żabkom dziękowała, wszyscy patrzyli na Kacpra z podziwem, głośno go oklaskiwali, podziwiali, gratulowali. Po raz pierwszy Kacper uśmiechnął się szeroko, i poczuł się szczęśliwy. Uwierzył, że w nowej klasie będzie miał przyjaciół prawdziwych. Bo pomimo tego, że sprawiał im dużo złego w trudnej chwili nie zostawili go samego. Przyszli mu z pomocą i wspólnie uratowali pisklaka. Kacper spuścił oczy i wszystkich głośno przepraszał, za wszystkie przykrości, które im uczynił, za to, że byli smutni z jego winy. Zrozumiał, że w gromadzie jest raźniej, że razem można uczynić bardzo wiele, że każdemu w życiu potrzebni są przyjaciele.

Leśne przedszkole M. Gajewska, M. Rybacka, M. Żmudzińska 

W pewnym lesie stało piękne przedszkole, do którego chodziły wszystkie zwierzątka: mały lisek, zajączki, sarenka, jelonek, kreciki, myszki. Najmniejszym przedszkolakiem był pajączek, Jaś. Wszystkie zwierzątka chętnie chodziły do przedszkola, bawiły się, rysowały, spacerowały parami po lesie. Nikt nie chciał jednak podać łapki Jasiowi. Zwierzątka bały się go, bo miał osiem łapek, kosmate ciałko i był bardzo malutki. Jasio był nieszczęśliwy. W szatni codziennie prosił mamę, aby mógł zostać w domu, bo tu nikt go nie lubił. Mama nie rozumiała swego synka, stale powtarzała: – Ja muszę iść do pracy, a ty możesz w przedszkolu znaleźć sobie przyjaciół. Ale jak, myślał Jasiu, przecież nikt nie chce się ze mną bawić! Kolejnego dnia znów Jasiu siedział z boku i obserwował kolegów, którzy tak wesoło się bawili. Czasem coś rysował, czasem cichutko płakał i tak mijały dni w przedszkolu. Nikogo nie interesowało to, że Jaś był zawsze sam. Nadeszła wiosna. Przedszkolaki dużo czasu spędzały na polanie. Bawiły się w berka, robiły bukiety z wiosennych kwiatów. Tylko mały Jasio, nieszczęśliwy i smutny, siedział sam na pniu drzewa. Nagle na polanie pojawiła się ogromna, złośliwa Osa. Zapanował niepokój, wszystkie zwierzątka ogarnął strach. Jedne piszczały „Ojej, ona nas pogryzie”, inne płakały, niektóre próbowały się ukryć. Zmartwiona i również przestraszona pani zwołała rozkrzyczaną gromadkę i szybko wrócili do przedszkola. Nagle zauważono, że nie ma Jasia. Nikt nie pomyślał o nim, nawet pani. – I co teraz będzie? – pytały zwierzątka. Kto pójdzie po Jasia? Wszyscy się bali i każdy myślał, że biedny Jaś został ukąszony, albo pożarty przez okropną, ogromną Osę! Pani nie mogła pójść po Jasia i zostawić dzieci, otworzyła więc okno myśląc, że malec jest w pobliżu. Wszyscy cichutko skupili się koło niej i cóż zobaczyli?
Mały Jasio kończył tkać ogromną pajęczynę. Musiał przy tym uważać, bo Osa starała się go złapać. Jasiu myślał: „szybko, jeszcze trochę pracy i uratuję moich przyjaciół, już nic im nie będzie zagrażać”. Dzieci widziały jego starania i zaczęły wołać: „Jasiu, Jasiu!”. I właśnie w tym momencie do pajęczej sieci wpadła Osa. Jasio skończył tkać swoją sieć. Patrząc, jak Osa nie może się z niej uwolnić, Jasiu powiedział, że jeżeli jeszcze raz będzie straszyć zwierzątka, to zostawi ją uwięzioną na zawsze. Przerażona Osa obiecała, że już nigdy nie będzie straszyć dzieci. Jasiu rozplątał swoją pajęczą sieć i uwolniona Osa jak najszybciej odfrunęła. Po chwili Jaś usłyszał oklaski przedszkolaków i ich okrzyki radości. Wszystkie dzieciaki gratulowały mu odwagi. Każdy chciał uścisnąć kudłatą łapkę pajączka. Od tej chwili Jasiu miał wielu przyjaciół. Nie przesiadywał już samotnie na dywanie, ale wesoło bawił się z przedszkolakami. Tym razem mama dziwiła się, gdy pajączek nie chciał wracać do domu: – Jasiu , dlaczego nie chcesz iść do domu? – pytała. – Bo ja mam tu przyjaciół – z dumą odpowiadał pajączek. Tak to wszystkie zwierzątka zrozumiały, że brzydki pajączek, z kudłatymi ośmioma łapkami, może pomóc innym w niebezpieczeństwie i okazać się prawdziwym przyjacielem.

JAK ZADBAĆ O SWÓJ GŁOS - KATEGORIA ZDROWIE 

Jak zadbać o swój głos. Poradnik nie tylko dla nauczycieli
Głosu używamy każdego dnia. Od wykonywanego zawodu, naszego stylu życia i charakteru zależy jak bardzo go eksploatujemy. Jak więc odpowiednio zadbać o nasz głos?
Wśród zasad higieny głosu można wyróżnić trzy główne reguły: po pierwsze należy unikać odwodnienia, po drugie dawać naszym strunom głosowym wypocząć, a po trzecie prowadzić zdrowy tryb życia. Zasady te są bardzo proste, a jednak z trudem przychodzi nam często ich wypełnianie. Co się za nimi kryje?
1. Unikaj odwodnienia
Śluzówka krtani jest jednym z ostatnich miejsc zaopatrywanych przez organizm w procesie dystrybucji wody. Ważne jest zatem, aby pić dużo wody, mniej więcej 6-8 szklanek dziennie. Korzystne dla naszego głosu jest również przebywanie w nawilżonych pomieszczeniach (ok. 30% wilgotności) oraz unikanie przestrzeni zadymionych, zwłaszcza dymem tytoniowym. Na nasz organizm wpływ mają również substancje moczopędne dlatego najlepiej ograniczyć spożycie kofeiny i alkoholu. Wśród zaleceń specjalistów znalazł się również zakaz płukania gardła płynami do higieny jamy ustnej zawierającymi alkohol.
2. Daj odpocząć strunom głosowym
Przede wszystkim swój głos należy oszczędzać. Szkodliwe jest dla nas długotrwale mówienie półgłosem lub szeptem ponieważ wysilamy wówczas nasze struny głosowe. Podobnie jest z chrząkaniem, pokasływaniem i ziewaniem. Jeśli odczuwamy suchość w gardle, powinniśmy się napić wody, a pod żadnym pozorem nie wolno nam odchrząkiwać. Zgubne dla naszego głosu są również zimne napoje, zwłaszcza w czasie rozmowy lub bezpośrednio po wysiłku fizycznym. Warto także zwrócić uwagę na pozycję naszej szyi na przykład podczas rozmowy przez telefon. Trzymając słuchawkę czy komórkę ramieniem przy uchu sprawiamy, że nasza krtań znajduje się w nienaturalnej pozycji.
3. Żyj zdrowo
Podstawą zdrowego stylu życia jest nasza kondycja fizyczna oraz odpowiednia dieta. Wskazane jest zadbanie o kondycję fizyczną, czy to spacerując, czy też uprawiając sport. Jeśli chodzi o jedzenie, zdrowe dla głosu są potrawy zawierające dużo wody, witamin, błonnika, białka, a mało soli i bardzo ostrych przypraw. Warto zadbać też o zdrowy, głęboki sen oraz stan naszej przegrody nosowej. Gdy jest ona krzywa, doprowadza do zaburzenia oddechu i utrudnia sen.
Szkodliwa dla krtani i tchawicy jest także nadkwasota, dlatego jeśli zauważymy jej objawy, należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem.
Ćwiczenia dla naszego głosu
Wiemy jak ważna jest dla nas aktywność fizyczna. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że podobnie jak nasze ciało, również głos potrzebuje regularnych ćwiczeń, zwłaszcza gdy używamy go bardzo dużo. Korzystne dla nas będzie na pewno poświęcenie paru minut dziennie na „rozgrzanie” naszego aparatu mowy.
Ćwiczenia usprawniające aparat oddechowy
Istotnym celem tych ćwiczeń jest wypracowanie prawidłowego oddechu, uzyskanie umiejętności synchronizowania pauz oddechowych adekwatnie do treści wypowiedzi oraz ekonomiczne zużywanie powietrza.
Ćwiczenia oddechowe najlepiej wykonywać w pozycji stojącej. Stajemy w lekkim rozkroku, nasze ciało powinno być rozluźnione, a ręce opuszczone wzdłuż ciała. Plecy mają być proste, a głowa i szyja ułożona w linii prostej z kręgosłupem. Przy oddychaniu kontrolujemy pracę całego ciała. W czasie wdechu zwracamy uwagę, aby ramiona nie unosiły się w górę, a przy wydechu unikamy wszelkich ruchów szyi i głowy.
Ćwiczenie 1: Wdech z jednoczesnym wzniesieniem rąk bokiem do góry, następnie powolne opuszczanie rąk wraz z powolnym wydychaniem powietrza.
Ćwiczenie 2: Siedzimy po turecku, najpierw w pozycji zgiętej, potem prostujemy się cały czas mówiąc głośno „aaaaaaaaaa”, tak, aby poczuć i usłyszeć różnice w brzmieniu głosu
Ćwiczenie 3: Całkowity, pełny wdech ustami, przez chwilę zatrzymujemy powietrze. Wydmuchujemy je z dużą energią, wyobrażając sobie, że mamy zdmuchnąć wszystkie świeczki z tortu. Dłońmi kontrolujemy, jak zachowuje się nasze ciało, zwłaszcza podczas wydechu.
Ćwiczenie 4: Naśladujemy zdyszanego pieska (wdech i wydech bardzo szybki) - na sylabach: cha – cha
Ćwiczenie 5: Wyliczamy np. Jeden kotek wlazł na płotek, drugi kotek wlazł na płotek, trzeci kotek ... itd.
Ćwiczenia usprawniające aparat fonacyjny
Ćwiczenia fonacyjne przeprowadza się po wykonaniu zestawu ćwiczeń oddechowych. Podstawowym celem tego typu ćwiczeń jest wyrobienie umiejętności modulowania siłą głosu oraz odpowiedniej wysokości głosu.
Ćwiczenie 1: Przedłużona realizacja spółgłoski mmmm w połączeniu z samogłoskami: mma, mmo, mme, mmu, mmy. Sylaby należy wymawiać delikatnie, bez wysiłku.
Ćwiczenie 2: Łączenie samogłosek ze spółgłoską m: amm, emm, imm, omm, umm, ymm.
Ćwiczenie 3: Łączenie sylab ze spółgłoską m: mama, momo, meme, mumu, mymy, mimi
Ćwiczenie 4: Wymawiamy zdanie „Słowik śpiewać się uczy, szeptem, półgłosem, głosem pełnym, krzykiem”
Ćwiczenie 5: Realizacja zdania „Ala ma kota.” z różną intonacją: pytanie, twierdzenie, zdziwienie, gniew, zachwyt, radość, smutek.
Ćwiczenia usprawniające aparat rezonacyjno - artykulacyjny
Tego typu ćwiczenia ułatwiają opanowanie umiejętności świadomego kierowania ruchami narządów mowy, wyrobienie wrażliwości miejsc i ruchów w jamie ustnej, istotnych dla prawidłowej artykulacji, doskonalą kinestezję artykulacyjną (czucie ruchu) oraz usprawniają koordynację ruchu poszczególnych narządów mowy.
Ćwiczenie 1: Wysuwanie do przodu i cofanie dolnej szczęki, a następnie naśladowanie ruchów żucia gumy. (ćwiczenie żuchwy)
Ćwiczenie 2: Wciąganie policzków do jamy ustnej. Następnie nadymamy jeden policzek i przesuwamy powietrze z jednej strony jamy ustnej na drugą, przy czym wargi pozostają zamknięte. (ćwiczenia warg i policzków)
Ćwiczenie 3: Cmokanie i przesyłanie buziaczków. (ćwiczenia warg i policzków)
Ćwiczenie 4: Dotykanie językiem dolnych i górnych zębów, zabawa w "liczenie zębów", oraz wysuwanie języka przy zbliżonych szczekach, tak że górne siekacze "skrobią" język. (ćwiczenia języka)
Ćwiczenie 5: Śmiech z otwartymi ustami. (ćwiczenie podniebienia miękkiego)
Ćwiczenia dykcyjne
Fundamentalnym celem ćwiczenia dykcji jest uzyskanie wyrazistej wymowy samogłosek i spółgłosek oraz odpowiedniego tempa mowy. W czasie wymawiania podanych zdań należy zachować wolne tempo oraz wyraźną artykulację samogłosek i spółgłosek.
Ćwiczenie 1: Trzmiel na trzosie w trzcinie siedzi, z trzmiela śmieją się sąsiedzi.
Ćwiczenie 2: Szelestnym szemrzą brzozy szeptem.
Ćwiczenie 3: Zziajany zięć z żądzy zziębnął, z źdźbła zżuł, zżarł i zżółknął.
Ćwiczenie 4: Jola lojalna, Jola nielojalna.
Ćwiczenie 5: Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
Jak widać, takie ćwiczenia nie zajmują zbyt wiele czasu, a mogą przynieść nam wiele korzyści. Osoby, które bardzo dużo posługują się swoim głosem są narażone na różnorodne schorzenia głosu i aparatu mowy, które po latach zaniedbań mogą być bardzo trudne lub niemożliwe do wyleczenia. Warto zatem już teraz zadbać o swój głos!
Autor: Bożena Pszczółka

Kwartalnik "Antidotum - profilaktyka, wychowanie, zdrowie" nr 64 

O czym nam mówi zachowanie dziecka - zródło: https://www.facebook.com/fundacja22/

DZIECKO Z ASPERGEREM 

JAK POROZUMIEWAĆ SIĘ Z DZIECKIEM.

JAK NIEZASPOKOJENIE EMOCJONALNE DZIECKA WPŁYWA NA PSYCHIKĘ DOROSŁEGO CZŁOWIEKA 

 http://psychika.net/2009/12/jak-niezaspokojenie-emocjonalne-w.html - aby przeczytać kliknij na link 

OBJAWY ZABURZEŃ INTEGRACJI SENSORYCZNEJ 

PLACÓWKI UDZIELAJĄCE POMOC NA TERENIE RYBNIKA I NIE TYLKO 

Placówki państwowe 

1. Poradnia Psychologiczno Pedagogiczna - Rybnik ul. Kościuszki  32 422-39-35, 32 423-17 55, http://ppprybnik.pl/

2. Poradnia Zdrowia Psychicznego ( NFZ) - Rybnik Chwałowice ul. Śląska 1 tel. 32 494 46 57 lub 739 33 84
507 477 057

3. Ośrodek Interwencji Kryzysowej i Psychoterapii - Rybnik ul. Chrobrego tel. 32 422 56 39
e-mail: sekretariat@oikip.rybnik.pl    www.oikip.rybnik.pl

4. Schronisko "Przytulisko" dla kobiet oraz dla kobiet z dziećmi - Rybnik ul Chrobrego 16, tel. 32 423 35 99 
e-mail: schronisko@oikip.rybnik.pl

5. Archidiecezjalna Poradnia Specjalistyczna w Katowicach Tel.: 519 546 197 mail.: rodzina@archidiecezjakatowicka.pl  , https://rodzina.archidiecezjakatowicka.pl/2018/04/04/Archidiecezjalna-Poradnia-Specjalistyczna

 

Placówki prywatne/ gabinety 

1. Niepubliczna Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna CDIKK w Rybniku  ul . Gwarków 14,  44- 200  http://cdikk.pl/index.php?id=oferta_14 tel. tel/fax: (32) 424-85-71, kom: 600-274-494, kom: 602-446-751 e-mail: cdikk@wp.pl

2. Psychoterapeuci proponowani :

Katarzyna Liszka - Holeczek ul. Młyńska 10a Rybnik  tel. 661 670 220

Jarosław Musiolik - ul. Młyńska 10a Rybnik tel. 507 139436

p. Alicja Lipska - Piątek Bielsko - Biała, psycholog, trener - specjalista pracujący z małymi dziećmi, ul. Kustronia 15
43-316 Bielsko-Biała, woj. śląskie, strona https://panoramafirm.pl/%C5%9Bl%C4%85skie,,bielsko_bia%C5%82a,kustronia,15/uslugi_psychologiczne_mgr_alicja_lipska_piatek-argraj_gm.html

3. Pracownia Psychoedukacji i Terapi w Bielsku Białej - Agnieszka Wróbel www.ppit.pl 

4. Gabinet Terapi Metodą Tomatisa Alfasynapsis ul. Jankowica 23/25 Rybnik 44- 200, tel. 795 453 434
mail: biuro@alfasynapsis.pl

5. Gabinet Skutecznej Terapii mowy ul. Łony 11, Rybnik tel. 509 571217,  mail: apm.logopeda@gmail.com

6 Ośrodek Terapeutyczny "Syriusz" w Rybniku ul. Dworek 2B Telefon stacjonarny: 32 440 23 45

ZANIM DASZ MAŁEMU DZIECKU TABLET ABY ZAJĄĆ GO CZYMŚ ZOBACZ TEN FILMIK. 

http://mhttp://mamatatatablet.pl/amatatatablet.pl/ - aby zobaczyć film kliknij 

JAK ZACHĘCIĆ DZIECKO DO PRACY I WYKONYWANIA ZADAŃ

     W ostatnich czasach wielu rodziców boryka się z problemami swoich dzieci takimi jak: brak chęci do  pracy oraz motywacji. Jako powód tego stanu rzeczy wskazują znudzenie, zniechęcenie lub brak wytrwałości, czemu towarzyszy dodatkowo narzekanie dziecka.  Problem ten dotyka, jak się okazuje wiele dzieci i boryka się z nim coraz więcej rodziców. Zazwyczaj dotyczy on osób rozwojowo czy też edukacyjnie  słabszych ale i nie tylko.Rozmowy z rodzicami, jakie miałam okazję w przeszłości i chwili obecnej przeprowadzać stały się dla mnie inspiracją do podzielenia się z państwem swoimi doświadczeniami oraz przemyśleniami. Zapraszam zatem do chwili refleksji nad poniższymi kwestiami, które są wynikiem obserwacji oraz spojrzeniem z boku na tego rodzaju problem a tym samym propozycją do przeciwdziałania takiemu stanowi rzeczy.  Refleksję tę chcę Państwu przedstawić w punktach w postaci twierdzeń, wyjaśnień oraz propozycji do zmian.
1.                  Dziecko nie może mieć wszystkiego, co tylko zechce. To jest główna zasada wychowania. Każdy człowiek musi mieć granice, być wychowywane rozsądnie i z miłością. Czasem na nagrodę musi sobie zapracować, wtedy ją doceni.
            Jeśli dziecko ma wszystko czego pragnie to prędzej czy pózniej szybko może się zniechęcić bądź też stać osobą o wygórowanych wymaganiach. Co więcej, możliwe, iż okaże się, że przy oczekiwaniach, jakie Państwo mu postawicie będzie chciało coraz wymyślniejszych prezentów w zamian. Pojawi się postawa "zrobię to, jeśli dostanę to a to" a drobne rzeczy nie usatysfakcjonują go w ogóle. Państwa system motywacyjny stanie się nieskuteczny a system nagród w skutek jego częstotliwości pojawiania się nie będzie działał. Konsekwencją tychże działań staną się wspomniane już coraz większe wymagania dziecka wobec swoich rodzicow, które związane są ściśle  z metodami wychowawczymi. Sytuacja taka zmusi  rodziców do poszukiwania coraz ciekawszych form i metod wychowawczych, które w rzeczy samej są dobre, jednakże ostatecznie może się okazać, że opiekunowie dziecka będą mieli coraz większe problemy wychowawcze ze swoją pociechą. Jeśli tak się stanie, warto zacząć od zera to znaczy powoli wycofywać swoje dotychczasowe metody wychowacze – podarki i zacząć od początku. Najlepiej od ustalenia kontraktu  z dzieckiem, który będzie jasno określał oczekiwania i system nagradzania.
2.                  Dziecko słabsze szybciej się nudzi co więcej może mieć ono również niskie poczucie własnej wartości lub chcieć swoją „słabością” zwrócić na siebie uwagę.
            Dziecko, któremu nie udaje się wykonać prawidłowo zadania widzi i czuje, jak reagują dorośli na jego niepowodzenia. Dlatego wiele zależy również od reakcji oraz komnikatów dorosłych względem dziecka.Często bywa, że dziecko posiada obniżoną samoocenę oraz niechęć do pracy ze względu na poprzednie porażki i sygnały, jakie odbierało od otoczenia już wcześniej. Czasem nosi w sobie nieświadome poczucie winy, że nie sprostało oczekiwaniom bliskich jemu osobom.W tym przypadku warto choćby za jedną małą rzecz taką, która naprawdę mu się udała, pochwalić . Można to uczynić na tle rodziny lub grupy.  Takie wzmocnienie ma większą moc niż pochwała powiedziana w cztery oczy.W sytuacji, kiedy małe dziecko ma coś narysować i bazgrze, nie stara się, wyjeżdża za linię, jego rysunek nie jest może takim, jakiego rodzic oczekiwał to mimo tego warto przyjrzeć się mu i dostrzec choćby jedną rzecz, którą wykonało prawidłowo. Na ten element warto zwrócić wtedy szczególną uwagę i zastosować pochwałę np. komunikatem „ widzę, że niektóre rzeczy sprawiają ci trudność ale to kółko masz świetne, możesz być z siebie naprawdę dumny”. Pochwała stanowi bardzo ważną rolę w wychowaniu dziecka. Wzmacnia ona poczucie własnej wartości ale również jego motywację  i wytrwałość. Co więcej zaspokaja również potrzebę samoakceptacji i odbarcza od poczucia winy.            Na problem ten warto popatrzeć także z innego punktu widzenia. Często bowiem pod pozorem niedbałości może się kryć również złość dziecka spowodowana jakimś wydarzeniem czy też złość skierowna na kogoś. Takiemu zjawisku warto się przyjrzeć szczególnie.            Analizując temat chęci do pracy oraz motywacji u dzieci i  młodzieży zauważyłam, że można ich dzielić na dwa typy. Pierwszy typ, dla których motywacją, bodźcem jest upomnienie. Dopiero wtedy zabierają się do pracy bądź znajdują w sobie chęć i drugi typ, do których należą osoby, których motywacją, takim głównym motorem do działań są pochwały. Ten drugi typ dotyczy osób głównie o  niskiej samoocenie i poczuciu własnej wartości bądź też, jak to się mówi potocznie „słabych”.Dziecko lub nastolatek gdy otrzyma za coś pozytywne wzmocnienie w postaci pochwały czy też sama postawa rodzica, nauczyciela świadcząca o wyrozumiałości sprawi, że dziecko nabiera sił i wiarę w swoje możliwości. To zaś motywuje go do działań i wykonania danego zadania. Pozytywna informacja jaką dziecko otrzymuje na swój temat powoduje automatyczny wzrost jego samooceny. To zaś rzutuje na jego podejście do pracy. Dlatego też pracując z dzieckiem warto określić, jaka motywacja na nie działa. Każdy człowiek jest inny, dlatego aby uzyskać skuteczność metod wychowawczych warto stosować wzmocnienia pozytywne. Pochwałami czy też wyrozumiałością więcej zdziałamy niż wskazywaniemBłędów, upominaniem  bądź zachęcaniem.
3.      Wprowadzenie systemu buziek            Dziecko uczy się pracy dzięki systemowi wzmocnień tak, jak my dzięki nagrodom,  podwyżkom czujemy się bardziej dowartościowani i chce nam się jeszcze lepiej pracować. Tygodniowy system buziek jest opcją, którą zawsze warto rozważyć. Polega ona na tym, że za każde wykonane przez dziecko zadanie, jego pracę ( za każdy dzień)  otrzymuje ono buźki: wesołą, smutną lub prostą. Na początku eksperymentu można się umówić, że jeśli dziecko zdobędzie 6 buziek wesołych otrzyma na końcu tygodnia nagrodę. Warto  omówić co to będzie oraz obserwować, w jaki sposób dziecko reaguje na system gdyż nie chodzi nam o to, aby działał on na zasadzie coś za coś. Chodzi nam raczej o to, aby wykształcić w dziecku chęć do pracy, zaangażowanie, cierpliwość i wytrwałość, które są mu potrzebne w przyszłości. Na dalszym etapie eksperymentu warto wspomniany system modyfikować tzn. wydłużać czas oczekiwania na nagrodę (dziecko dostaje nagrodę pod koniec 2 tygodnia, pod koniec miesiąca). Chodzi o to, aby wydłużać u dziecka czas pracy, oczekiwania na nagrodę, aż w końcu dojdziemy do tego, że dziecko będzie pracowało dłużej, przez co nauczy się wytrwałości, cierpliwości a także być może z czasem spodoba mu się wykonywanie danego zadania . Poniżej przedstawiam przykład. Może nie związany konkretnie z powyższym zagadnieniem ale ukazujący fakt, że częstotliwość działań także może mieć istotny wpływ na motywację.:            Dziewczyna z liceum. Nie lubiła historii, ani matematyki. Z tego drugiego przedmiotu była zagrożona. Do tego dochodziły lęki przed kolejną oceną. Porażki, jakich do tej pory doświadczyła zniechęcały ją do pracy i poprawy ocen. Miała w sobie głęboko zakorzenione poczucie, że jest słaba, że nie da rady. To z kolei wywoływało u niej niechęć do nauki. Niestety sytuacja w jakiej się znalazła zmusiła ją do poświęcenia większej ilości czasu w/w przedmiotom. To poświęcenie oraz wzmocnienia poytywne, jakie uzyskiwała od otoczenia sprawiły, że zdobywanie wiedzy oraz ćwiczenia stały się dla niej dość interesujące a to z kolei przełożyło się rozbudzenie zainteresowań wspomnianymi przedmiotami, co w konsekwencji skutkowało uzyskaniem lepszych ocen, które tym samym wpłynęły na jej samoocenę.Przykład ten pokazuje nam, że również częstotliwość działań może wpłynąć na chęć i motywację dziecka.  Trzeba jednak pamiętać, że to co dla jednego jest dobre dla drugiego może już niekoniecznie. 
4.      Nagroda jako metoda wzmocnienia            Nagrody, jakimi obdarzamy swoje dzieci są różne. Jednym dzieciom wystarczy drobiazg, który my wymyślimy inni natomiast mają swoje wyobrażenie na temat nagrody. Warto  więc tą kwestię omówić razem z pociechą.  Pracując z dziećmi, z którymi już mamy trudność istotnym elementem staje się zastąpienie słowa „nagroda” słowem „pomysł”. Dzięki temu unikniemy sytuacji, kiedy dziecko będzie kategoryzowało dane działanie dorosłego jako nagrodę lub karę. My o tym wiemy, że to nagroda ale nie musimy dziecku o tym głośno mówić gdyż jak wspomniałam małe dziecko ma swoje wyobrażenie o nagrodzie, które niekoniecznie może być zgodne z naszym myśleniem o tego typu motywacjach. Dlatego jak najbardziej zasadne jest zastąpienie słowa „nagroda” na „pomysł”.            Kiedy nagradzamy małe dzieci warto zwrócić również uwagę na to, aby nie były to nagrody rzeczowe. W pierwszej kolejności możemy dziecku zaproponować np. wspólne wyjście na basen. Zauważmy, że jako rodzice nie mamy tak naprawdę wiele czasu na zabawę ze swoim dzieckiem czy spacer. Po pracy jesteśmy często zmęczeni. Taka forma spędzenia czasu może pomóc i Państwu i dziecku. Co więcej dziecko nasyci się Państwa obecnością, która jest bardzo potrzebna i ważna dla jego rozwoju. Weekend jest bardzo dobrym okresem na tego rodzaju aktywność. Jeśli jednak nagradzamy dziecko rzeczą, warto zwrócić uwagę na to, co mu dajemy. Jeśli zaczniemy dawać naszemu wychowankowi drogie nagrody to z czasem będzie ono miało większe oczekiwania od Państwa co do niej, a co za tym idzie i tak się nimi prędzej czy później znudzi. Co gorsze jego wyobrażenia o nagrodzie niestety będą rosły. Państwu ostatecznie braknie pomysłu albo nie będzie Państwa stać na zakup danej zabawki co tydzień. W tym wypadku warto zatem zacząć od małych drobnych rzeczy. Metoda ta jest skuteczna, jeśli nie dajemy dziecku wszystkiego tego, czego ono zechce albo my sami nie rozpieszczamy go zanadto. Albowiem jeśli dziecko ma wszystko co chce np. zawsze dajemy mu słodycze, często kupujmy różne rzeczy i takie sytuacje są po prostu na porządku dziennym to taka metoda może nie być skuteczna. Zauważmy,  jak byli wychowywani kiedyś nasi dziadkowie. Nie mieli oni wszystkiego a każde otrzymanie np. zabawki traktowali jako coś wyjątkowego, o co się  dbało i szanowało. Było to swego rodzaju dla nich pewne święto. Zróbmy więc dzieciom takie święto. Nie rozpieszczajmy je za nadto. Wychowujmy rozsądnie, z graniami ale z miłością
5.      Mechanizm akcja – reakcjaW mechanizmie akcji - reakcji chodzi o to, aby dziecko było nagrodzone – pochwalone, bezpośrednio po dobrym zachowaniu bądz uczynieniu tego, czego od niego oczekiwaliśmy. W ten sposób dziecko wzmocni swoje poczucie wartości a co za tym idzie zapamięta tą sytuację jako pozytywną. Następnym razem przykre zdarzenie czyli to, co mu sprawiało trudność może nabrać innego kształtu a to z kolei wzmocni jego chęć do podejmowania prób i działań.  Nie zniechęcajmy się jeśli taka sytuacja nie poskutkuje od razu. Niejednokrotnie efekty takich działań wymagają czasu.
6.      Wprowadzenie pomocy jako zachęta.Bywają sytuacje, w których nasze działania mimo chęci nie są skuteczne.Przykład: Chcąc nauczyć dziecko pisać, rysować dajemy mu mnóstwo kolorowanek, ćwiczeń, zadań itp. ma ono swoje kredki a i tak nie przynosi to efektów. Jego niechęć do pracy sie utrzymuje i trudno ten stan rzeczy zmienić. W takiej sytuacji warto wprowadzić pomoce. Mogą nimi być np. specjalne tzw. „wyjątkowe” mazaki, złotka, kleje brakatowe -  coś na co dziecko reaguje a jego bodzce są pobudzone.  Tak samo te rzeczy traktujmy w obecności dziecka jako „wyjątkowe”. Propozycja ta jednak będzie skuteczna tylko pod warunkiem, że będziemy dawać dziecku te pomoce tylko i wyłącznie w ciągu np. 15 min danego dnia, kiedy ćwiczy ono omawianą czynność. Potem muszą one być niedostępne dla dziecka, zniknąć z pola jego widzenia. Chodzi tutaj o to, aby wytworzyć u dziecka pragnienie oczekiwania na daną pomoc, która tym samym wpłynie na chęć jego pracy i wykształcenie u niego nawyków o jakie nam chodzi. Warto wspomnieć tutaj, że i ta metoda działa tylko i wyłącznie, jeśli dziecko nie ma wszystkiego. W przeciwnym razie będzie nam je trudno zmotywować.Zasypywanie natomiast pomocami dziecka bez świadomości, zamiast pomagać może go bardziej rozpraszać dlatego bądzmy uważni i obserwujemy co działa a co nie.
7.      Organizacja czasu oraz obecność osoby dorosłej.Analizując powyższe trudności u dzieci trzeba podkreślić jedną bardzo ważną rzecz. Dla niektórych oczywistą choć w praktyce różnie to może wyglądać. Chodzi o to, że bez obecności rodzica podczas wykonywania zadania przez małe dziecko nie wiele jesteśmy w stanie zmienić czy też wyegzekwować. Często bywa tak, że rodzice są obecni przy dziecku ale jednocześnie robią coś innego. Taki stan rzeczy może nie wiele zmienić dlatego powinniśmy zadbać o to aby poświęcić dziecku czas tzn. umówić się z nim, że np. przez 15 minut siedzę z tobą i robimy daną czynność. Jako rodzic nie robię przy tym innych rzeczy np. myję naczynia, co jakiś czas zerkając czy dziecko robi dane zadanie czy też nie ale po prostu siedzieć w tym czasie z dzieckiem i tylko jemu poświęcić swój czas. Dzięki temu dziecko  będzie miało kontakt ze swoimi emocjami i poczuje, że jest ważne, że ktoś poświęca mu czas. Co więcej stanie się ono bardziej zmotywowane do pracy.Kolejna kwestia, na wykonanie zadania warto wyznaczyć konkretny czas. W ten sposób dziecko będzie miało możliwość przewidywania czynności. W takiej sytuacji wie ono, ile ma czasu na wykonanie zadania i co najważniejsze wie, co będzie robić potem. Warto także stopniować trudność zadania. Jeśli dziecko jest słabe, warto zacząć od małych rzeczy i potem je zwiększać. Należy również obserwować dziecko i jego reakcje gdyż może się okazać, że problemem nie jest wcale np. trudność w rysowaniu, malowaniu ale głód emocjonalny dziecka. Bywa czasem tak, że pod płaszczem nudy, trudności w zadaniach, niechęci do wykonywania danych czynności, kryje się potrzeba zwrócenia na siebie uwagi albo złość.  Pod złością natomiast znajduje się szereg emocji takich jak: wstyd, odrzucenie, smutek, frustracja czy też zmeczenie.Zauważmy, że kiedy dziecko wykonuje coś zle, my dorośli zwracamy na nie uwagę. To zamiast osłabienia, wzmacnia jego zachowanie.  Dzięki spędzaniu z nim czasu, zaspokaja ono swoją potrzebę bycia z rodzicem ( - do której jak najbardziej ma prawo) a tym samym może wydłużać czas na pokonanie trudności.  Dzieje się tak dlatego, że tak naprawdę nie chodzi tutaj o jego trudności z wykonywaniem danych czynności ale o zaspokojenie potrzeb, do których ma prawo. Źródło problemu nie leży jak widać w tym, że dziecko nie potrafi wykonać zadania ale w poczuciu osamotnienia przez nie.  Przedszkolakowi nie będzie zależało na tym, aby swoją trudność szybko pokonać bo przecież dzięki rodzicom, (ich reakcji) którzy z nim siedzą otrzymuje coś lepszego – obecność i zainteresowanie  a o to mu przecież chodziło. Kiedy dziecko nie ma wystarczającej ilości uwagi i zainteresowania ze strony rodziców szuka nieświadomie takich mechanizmów, dzięki którym te potrzeby zaspokoi. Nastolatek, który miał niezaspokojone potrzeby w dzieciństwie w takich sytuacjach zazwyczaj ucieka w stronę różnych grup bądź w nałogi. Dzieci natomiast radzą sobie z tym w inny sposób. Bywają niegrzeczne, mogą sprawiać trudności albo wycofują się. Są wtedy ciche, nieśmiałe oraz nie przejawiają wyraźnych zainteresowań.
PodsumowanieSumując, każde dziecko jest inne. Do każdego bowiem z nich  trzeba podejść indywidualnie, gdyż te metody, które działają na jednego, na drugiego już nie muszą. Widząc trudności u swojego dziecka warto także zadać sobie pytanie, które dotyczy każdego z nas, na ile ja, jako rodzic poświęcam dziecku swój czas oraz jakie jest tak naprawdę źródło problemu? Warto także, do czego Państwa serdecznie zachęcam, obserwować zachowanie, reakcje i emocje swojego dziecka oraz stosować komunikaty wzmacniające poczucie własnej wartości dziecka czy też odbarczające je od poczucia winy. Takimi komunikatami są np. możesz popełniać błędy, uwielbiam z tobą spędzać czas, nauczyłem się czegoś dziś od ciebie, jestem z ciebie dumny czy też wiem, że potrafisz to zrobić. Może nam to pomóc w wzmocnieniu właściwych i pożądanych reakcji oraz zachowań u dziecka a tym samym w niwelowaniu trudności, jakie u niego obserwujemy.

autor: Agnieszka Chudzik Kwartalnik "Antidotum - profilaktyka wychowanie zdrowie" nr 61 

 

DZIECKO POTRZEBUJE GRANIC

"Tak jak roślina potrzebuje dobrej ziemi, słońca i wody, tak mały człowiek musi mieć spełnione określone warunki, żeby rozwijać się bez zakłóceń. Dziecko potrzebuje mądrej miłości - z szacunkiem dla jego granic, z oparciem w rodzicach, "przewodnikach stada". Jeśli któryś z potrzebnych czynników jest zakłócony lub niewystarczający - można spodziewać się, że dziecko będzie próbowało go sobie zaspokoić, choćby przez trudne dla dorosłych zachowania.
Warto więc wszelkie odbiegające od normy zachowania dziecka odbierać w kategoriach objawu, którego przyczyny należy odnaleźć - by móc konstruktywnie pomóc" A. Wróbel 

NIECO O KOMUNIKACJI MIĘDZYLUDZKIEJ 

Komunikacja werbalna i niewerbalna – inne spojrzenie.

 

W naszym życiu spotykamy  ludzi, o różnych charakterach, postawach czy też najogólniej mówiąc cechach osobowości. Ich zachowanie czy też sposób mówienia zawsze w jakiś sposób na nas oddziałuje, czy tego chcemy czy nie. Dlatego warto na każdą taką sytuację spojrzeć nie tylko z pewnym dystansem  ( nie brać ich aż tak bardzo do siebie) ale  również  poprzez pryzmat ludzkich doświadczeń.

Każdy człowiek ma bowiem swoją drogę i historię życia, którą przeszedł. Ma swoje doświadczenia, wzloty i upadki, o których my nawet nie mamy pojęcia. Oceniając zatem: słowem, myślą, postawą a nawet uczynkiem oceniasz, tak naprawdę tylko to, co widzisz: czyli to, co zewnętrzne bo tak naprawdę to, nie jesteś w stanie zobaczyć prawdy głębi serca i myśli swego rozmówcy.

Warto zatem pamiętać, że:
Za każdą siłą, kryje się również słabość 
Za każdą pewnością, zwątpienie i próby
Za każdą aktywnością i działaniem, zmęczenie i walka
Za każdym uśmiechem - smutek a nawet rozpacz
Za każdym smutkiem - potrzeba samotności lub rozmowy
Za każdym milczeniem - refleksja i rachunek sumienia
Za każdym osiągnięciem - ciężka praca i wytrwałość
Za każdym pomysłem - poświęcony czas i koszty
Za każdym porządkiem - zagubienie i trud pracy
Za każdą otrzymaną oceną - siła lub zniechęcenie 
Za każdą oceną oceniającego - zazdrość a czasem złość 
Za każdym zmęczeniem - łza i brak sił
Za każdym słowem - motywacja ale i zniechęcenie 
Za każdym buntem - bezradność ale i ochrona swoich granic
Za każdym wyrazem agresji - lęk lub zazdrość
Za każdą twardością - kruchość i słabość
Za każdym spojrzeniem - obawa jak i odbiór oceny 

Taki jest po prostu człowiek a wszystko ma swoje źródła i przyczyny. Jednakże tylko nielicznym jest dane je poznać - co jest w pełni naturalne. Dlatego bądźmy świadomi tego, jak ważną rolę mają nasze słowa, myśli, postawy czy też uczynki. Nasze maski, jakie pokazujemy ludziom lub też, jakie ludzie nam ukazują, pokazują tylko jedną stronę człowieka ale pod nią może sie okazać, że znajduje się całkiem inny człowiek: pełen wrażliwości, pokoju i piękna albo (również) bólu, samotności i smutku.

Każdy człowiek doświadcza różnych a czasem nawet sprzecznych emocji - to naturalne i ludzkie, że np. odczuwamy radość, innym razem zaś smutek. Wszystkie emocje, postawy i uczucia są ważne, co więcej nie ma złych emocji. Każde z nich ma swoją odpowiednią rolę.

Nikt z nas nie jest też kamieniem. Jesteśmy ludźmi, pięknymi w swej wrażliwości a nawet bezsilności choć nie zawsze to ukazujemy na zewnątrz bo świat chce abyśmy byli twardzi i pewni siebie. Dlatego rozmawiając z drugim człowiekiem spróbuj spojrzeć na niego, nie tylko poprzez pryzmat tego, co zewnętrzne, co widzisz ale przede wszystkim poprzez świadomość tego, że każdy z nas ma swoje drugie ja, które nie pokazuje nikomu.  Spróbuj zobaczyć to, co wewnętrzne i piękne w bliźnim a zapewniam cię, że zobaczysz wiele wartościowych i wspaniałych cech. Skupiając się bowiem tylko na ocenach, opiniach, wytworach swojej wyobraźni, które tworzysz karmisz się tym, co nie sprzyja dobrej komunikacji i relacji

autor: Agnieszka Chudzik – Kwartalnik „Antidotum profilaktyka, wychowanie, zdrowie” nr 63 ( grudzień 2018/styczeń, luty 2019)

CO DZIECKO CHCE CI POWIEDZIEC A O CZYM CZĘSTO ZAPOMINAMY 

Miasto RybnikMinisterstwo Edukacji Narodowej
Kuratorium Oświaty w Katowicach